Czarna szkatułka.

Lewa Ręka Zastępcy Pomocnika Kowala

-A podziemia? Zapytał dobywając sztyletów.
-Z resztą diabeł z z tym.Wykrzyknął po namyśle.Jeśli tam zejdziemy i tak całe miasto będzie na nas czekać u góry.
-Na razie musimy się przebić na bezdroża,Wrócimy tu nocą.Kontynuował.Po czym wybrał strażnika najbardziej oddalonego od reszty.W bezpośrednim starciu nie miał szans.Jednak jeśli będzie wystarczająco szybki zdoła złapać go za nadgarstek a następnie posłać na ziemię chwytem.

Vesper: udało Ci się dopaść strażnika gdy był zapatrzony na twoich towarzyszy, jednak ten był silny nie udało Ci się go powalić. Strażnik broniąc się zadaje Ci 4 punkty obrażeń.

Wioskowy głupek

Chwycił młot oburącz i zaczął się kręcić wokół własnej osi starając się trafić jak największą ilość przeciwników krzycząc - Na pohybel !!!!!!!!!!

Paramonov: trafiasz jednego ze strażników, który był na tyle nieuważny by znaleźć się w zasięgu ciosu. zadajesz 12 punktów obrażeń.

Szlachcic

Blodwyn chwycił najbliższego strażnika, i całą siłą pchnął go na resztę grupy z nadzieją że stracą równowagę, wtedy wszyscy mogli by zacząć krwawe żniwa

Blodwyn: twój plan wypalił jedynie w części. strażnik, którego pchnąłeś powalił sobą jedynie dwóch swoich towarzyszy. Jednakże pchnięcie było na tyle silne, że zadajesz 12 punktów obrażeń.

Lewa Ręka Zastępcy Pomocnika Kowala

Zabójca uskoczył do tyłu,klnąc na czym świat stoi.Wątpił aby ponowna próba zakończyła się powodzeniem,szczególnie że stracił element zaskoczenia.W tej chwili zobaczył strażników padających pod ciosem Blowyna.Nie tracąc czasu skoczył do pierwszego z nich tnąc końcem sztyletu w tętnice, z zamiarem błyskawicznego odskoczenia.Jeśli nie może walczyć normalnie to przynajmniej jego,,obstawa'' nie będzie musiała tracić czasu na dobijanie rannych.

Vesper: niestety nie udaje Ci się, twoje ostrze natrafia na fragment zbroi. Zaatakowany strażnik odwraca się i rani Cię w lewe ramię mieczem. Tracisz 8 punktów życia.

Wioskowy głupek

Bierze potężny zamach aby uderzyć pierwszego strażnika i połać go w kierunku innych tak aby oni też dostali - Giń !!!!!!!!!

Paramonov: twój cios był celny. Udało Ci sie powalić trzech strażników. Zadajesz 15 punktów obrażeń.

Dowódca wydaje rozkaz wycofania się. Strażnicy broniąc się kierują się powoli w stronę wyjścia.

Szlachcic

Blodwyn wybija się z prawej nogi i pionowe uderzenie Krush-Vrak'iem kieruje na głowę jednego ze strażników

Blodwyn: Strażnik zauważa twój ruch i robi unik, ale nie do końca udany. Trafiasz go w ramię i zadajesz 14 punktów obrażeń. Inny ze strażników wykorzystując moment gdy jesteś zajęty jego kompanem rani Cię w bok. Tracisz 6 punktów życia.

Oddział wpadł w popłoch i wybiegł z budynku. W chwilę potem drzwi zatrzasnęły się i z zewnątrz dało się słyszeć, że trwa ich barykadowanie.

Lewa Ręka Zastępcy Pomocnika Kowala

Dawno nie miał takiego niefartu.Nigdy dobrze nie walczył w zwarciu ale to przechodzi ludzkie pojęcie.Sekhe pokarała go za ten cały bajzel jaki powstał.Po nadejściu strażników powinien od razu rzucić się między półki,aby wykańczać ich po cichu.jednego po drugim.Zachciało mu się zabawy w woja.Gdy strażnicy uciekli zwrócił się do swoich towarzyszy.
-To co? Teraz tylko znaleźć te cholerne wejście na dół.

Wioskowy głupek

No dobra to idziemy do tego cholernego zejścia, potem się przebijemy - zgodził się bo wydawało mu się że ten malec jest w miarę mądry Smile

Szlachcic

-Vasper, Blodwyn pytał się coś Ciebie, gdzie są jakieś kozy, mam dla nich genitalia - uśmiechnął się od ucha do ucha - Chodźmy szukać zejścia, pół-mężczyzna się nie oddala bo walczyć nie umi - powiedział idąc dziarskim krokiem w poszukiwaniu zejścia