Czarna szkatułka.

Słońce dawno już minęło szczyt nieboskłonu i chyli się ku zachodowi. Jest cicho i spokojnie. Pomiędzy regałami przemieszczają się nieliczni już czytelnicy, poszukując w pośpiechu wybranego tytułu. Ale nie to Was tu przyciągnęło, a pewien mały przedmiot ukryty pod budynkiem. Sztuką jest dostać się tam i wrócić w jednym kawałku, więc przydadzą się informacje skrzętnie ukryte w bibliotece. Musicie być ostrożni. Miejsce to niedługo zostanie zamknięte, a pracowników zastąpią strażnicy gotowi zabić za próbę zejścia do podziemia...

Kolejka: Blodwyn, Vesper

Szlachcic

"Książki, tyle książek, co za widok jak by to spalic." - śmieje się Blodwyn

-Zabójco, ruszmy się to może zdążymy znaleźć to pudło przed zamknięciem - Powiedział Blodwyn do Vespera

Lewa Ręka Zastępcy Pomocnika Kowala

Vesper uśmiechnął się do towarzysza.
-Najpierw musimy znaleźć wejście do podziemi.Powiedział
-Najlepiej się rozdzielić do chwili znalezienia wejścia.Razem i tak przykuwany zbytnią uwagę.Kontynuował.Nie czekając na odpowiedź woja zniknął już pomiędzy regałami.

Szlachcic

-Karzełek się rządzi, hah - mruknął pod nosem Blodwyn idąc w przeciwnym kierunku

Vesp - podążasz między półkami w poszukiwaniu wskazówek. Po kilkunastu minutach bezowocnego szukania napotykasz jednego z bibliotekarzy.
Boldwyn - Przejścia między regałami są dość wąskie jak dla osoby o twojej posturze. Przeciskając się między nimi trafiasz w końcu do czytelni, w której nadal siedzi paru czytelników.

Lewa Ręka Zastępcy Pomocnika Kowala

-W końcu ktoś kto może mi pomóc.Wykrzyknął zabójca.
-Dobry człowieku możecie mi powiedzieć gdzie znajdę coś o historii miasta? Najlepiej jego początków wraz ze wszystkimi najważniejszymi budynkami.
Starał się zachować jak najszczerszy ton , jednak na jego wargi mimo woli wybiegł szyderczy uśmiech.

Szlachcic

Blodwyn stojąc w wejściu trzymając rękę na toporze, rzekł do czytelników
-Hej wy! Gdzie tu jest wejście do podziemi, mówcie prawdę bo utnę wasze genitalia i rzucę kozom na śniadanie!

Vesper: bibliotekarz nie patrząc nawet na ciebie, kieruje Cię na drugie piętro alejkę czwartą, gdzie znajdują się wszystkie jakie kiedykolwiek stworzono mapy i plany. Idąc tam słyszysz przemowę swojego kompana.
Blodwyn: przebywający w czytelni patrzą zdezorientowani to na Ciebie, to na siebie nawzajem, po czym w pośpiechu kierują się do głównego wyjścia.

Lewa Ręka Zastępcy Pomocnika Kowala

-Teraz tylko znaleźć plany biblioteki.Pomyślał Vesper.Po dotarciu na wskazane miejsce zaczął przeczesywać wszystkie zgromadzone tam materiały w poszukiwaniu czegokolwiek o bibliotece.O ile dzieła ukazujące budowę wszystkich ważniejszych budynków świata były na wierzchu.Od areny po siedzibę namiestnika.To o bibliotece nie mógł znaleźć nic.Przeklinając swój niefart szukał dalej.

Szlachcic

"Te karły nic sobie nie robią z słów Blodwyna. A Blodwyn zawsze dotrzymuje przysiąg, Krush-Vrak (Topór Blodwyna) dziś zatańczy"

Blodwyn łapiąc pierwszego czytelnika z brzegu za fraki, krzyczy
-Głuchy jesteś jak Blodwyn do Ciebie mówi, gdzie jest zejście!! - ciskając go na resztę ludzi

Vesper: znalazłeś plany budynku biblioteki. Jednakże wszystkie opisy są w języku przez Ciebie nie znanym. Z dołu dochodzi do Ciebie harmider spowodowany przez Blodwyna.
Blodwyn: Na ten widok spośród uciekających dał się słyszeć przerażony krzyk. Ktoś pomógł wstać nieszczęśnikowi. Ludzie dopadli drzwi i zaczęli wybiegać z budynku.

Kolejka: Blodwyn, Vesper, Paramonov
póki co omijamy Vespera aż się zjawi.

Wioskowy głupek

Wpada szybko do budynku żeby sprawdzić co spowodowało takie zamieszanie. - Co tu się dzieje ?!?!

Szlachcic

Blodwyn uderzył lewą pięścią pierwszego czytelnika, drugą ręką wyciągając Krush-Vrak'a i uderzając kolejnego.
-Aarghhh - wrzeszczy jak opętany

Wioskowy głupek

Biegnie do czytelni, widzi jak wielki chłop leje małych śmiesznych ludzików - Do cholery co Ty robisz ?!

Szlachcic

Blodwyn obrócił się z zakłopotaniem na twarzy ignorując resztę czytelników,
-Nie chcieli powiedzieć Blodwynowi gdzie jest zejście